W nie najlepszych humorach wracali z odległego Gorzowa Wielkopolskiego zawodnicy i trenerzy MKS MOSiR Opole. W spotkaniu z zamykającą tabelę Wartą, wszyscy liczyli na komplet punktów. Niestety od samego początku mecz nie był ciekawym widowiskiem. Gospodarze będąc częściej przy piłce w tej części gry, grali głównie długimi piłkami, które najczęściej padały łupem opolskich obrońców, poza sytuacją z 35 minuty kiedy to do podania z głębi pola doszedł jeden z napastników gospodarzy wykładając „jak na tacy” piłkę swojemu koledze, lecz ten tylko w sobie wiadomy sposób nie umieścił jej w bramce ofiarnie interweniującego Macieja Turka. W tej części spotkania swoje okazje też mieli MKS-iacy, lecz dośrodkowania po rajdach lewą stroną Jakuba Lakwy i prawą Jakuba Moca nie trafiały pod nogi napastników z Opola. Mecz rozstrzygnął się w pierwszych siedmiu minutach drugiej części gry. Najpierw 42 ‚ po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, gospodarze obieli prowadzenie by dosłownie minutę później wprowadzony po przerwie Grzegorz Grabas mocno dośrodkował w niefortunnie interweniującego obrońcę Warty, który umieścił piłkę we własnej bramce. Niestety radość z wyrównania nie trwała długo, kolejny rajd lewą stroną boiska napastnika z Gorzowa przy biernej postawie zawodników MKS-u i gospodarze wyszli na prowadzenie. Nasz zespół do końca walczył stwarzając kilka dogodnych sytuacji lecz to gospodarze po meczu schodzili do szatni inkasując komplet punktów.